sobota, 31 maja 2014

Gdzie kupić gitarę?



Problemem wielu nowych gitarzystów i nie tylko jest miejsce gdzie kupić gitarę. Zazwyczaj wybieramy:
  1. Sklep stacjonarny jest blisko od nas, do którego mamy zaufanie
  2. Mamy możliwość kupienia używanej od znajomego
  3. Allegro, Tablica(OLX) itp. 
  4. Internetowe sklepy muzyczne
Możliwości jest wiele, każda ma swoje plusy i minusy i postaram się każdą opcję przybliżyć


1. Pobliski sklep muzyczny

 Żyjemy w świecie, w którym 100 km do przebycia to nic, ale taka dogodność jak sklep dwie ulice stąd od nas może sprawić, że będzie to ważny czynnik przy wyborze gitary, bo blisko, można ograć, sprzedawca to nasz znajomy czy cokolwiek. Wybór ten może i dobry, ale gdy mieszkamy na odludziu i w promieniu 50 km nie ma innego sklepu ceny tam mogą być sporo większe niż w internecie, więc warto na początku sprawdzić czy dobrze na tym wyjdziemy. W takich sklepach najczęściej kupuje jakieś małe rzeczy jak: paski, kostki, kable itp.

2. Używana od znajomego

 To rozwiązanie jest najbardziej pewne, nie muszę chyba mówić dlaczego ale też trudno by było, że ma taki sprzęt o jakim marzymy.

3. Używana z internetu

 Rozwiązanie bardzo popularne(sam kupowałem kilka razy w taki sposób) lecz ma kilka wad. Warto uważać na nieuczciwe osoby, które mogą nas po prostu chcieć wrobić. Warto mieć się na baczności by nie wpaść w sidła krętaczy. Pierwsze objawy, to brak informacji o towarze, nie odpowiadanie na pytania, wysyłka tylko przelewem i pocztą bez odbioru osobistego, i parę innych. Warto też sprawdzać renomę użytkownika, czy sprzedawał wcześniej za co(o ile ma) negatywne oceny itp. Najlepiej by było gdyby można przed zakupem obejrzeć sprzęt albo przy najmniej płacić za pobraniem. Wadą tego rozwiązania jest brak w większości wypadków odesłania wadliwego towaru, o ile taki zakupimy.


4. Internetowe sklepy muzyczne

Zdecydowana większość osób kupuje, bo jest pewne, że nikt nas nie wyroluje. Dodatkowo możemy odesłać(najczęściej w terminie 14 dni) do sklepu, złożyć reklamacje lub oddać na gwarancję. Mogą istnieć również rabaty, karty i upominki dal stałych klientów, więc warto trzymać się jednego sklepu. Największym atutem takich sklepów jest cena, przeważnie dużo niższa od innych, chyba że drogo nas wyniesie przesyłka.
  

Tanio, ale czy dobrze?


Wiele sklepów, czy osób prywatnych na Allegro, stara się nas do nich przybliżyć za pomocą niskiej ceny. Czasami jest to dobra opcja, bo możliwe, że ktoś już bardzo długo suka kupca i obniżył cenę na tyle by tylko coś sprzedać lub na aukcjach BCM(bez ceny minimalnej) udaję nam się wylicytować za niską ale rozsądną cenę. Warto jednak mieć się na baczności gdy cena jest aż zanadto obniżona. Czasami ta dodatkowa suma jest dodatkowo dodawana przy wysyłce gdzie np. gitara kosztuje 1000zł przy cenie rynkowej 1200zł a za wysyłkę płacimy 250zł co daje 1250zł. Sam wiele razy widziałem taką taktykę, nie nabrałem się na nią ale ktoś nie uważny, mógłby zobaczyć" 1000zł!! Jak TANIO!" przychodzi do zapłaty i BUM! 1250zł zamiast 1000zł. Chwyt nawet dobry, bo sam patrzę po cenie, a podniecenie niską ceną i nie wprawionych kupujących może często występować.


Każdy z wyborów ma swoje plusy i minusy, najpewniejszym rozwiązaniem jest kupno od znajomego lub ze sklepu ale najważniejsze by mieć oczy szeroko otwarte i przeglądać wszelkie oferty w poszukiwaniu najlepszej.



Mam nadzieję, że choć trochę pomogłem i będziecie uważali przy zakupie. 
Czytaj więcej

niedziela, 25 maja 2014

Bill Lawrence Swampkaster S

 Dla tych, którzy nie oglądali zapraszam do filmu poniżej,

 
Przetworniki - S1 Neck, S2 Middle, S3 Bridge
Podstrunnica: klon
Korpus: jesion bagienny
Gryf: klon
Szerokość gryfu na siodełku: 41,3mm

2. Wykonanie

Gitara jest wykonana tak jak chcielibyśmy gdy czytamy Made in USA, Niestety elektronika jest dosyć słaba i po kilku latach potencjometry jak i przełącznik do zmiany przystawek są do wymiany. Progi natomiast są w praktycznie nienaruszonym stanie, nie wystają poza gryf. U mnie klucze zmienione są na blokowane dzięki czemu gitara zyskuje na trzymaniu stroju co jest bardzo ważne przy mostkach tremolo. Gniazdo Jack mocno siedzi i nie ma mowy o jakimkolwiek wyrwaniu kabla. Gitara jest dosyć ciężka, co sprawia, że po godzinie gry mogą trochę boleć barki, nawet na szerokim pasku.

3. Brzmienie

Przystawki w tych gitarach nie są najwyższych lotów nie oszukujmy się co możemy zaobserwować nawet dy patrzymy na ich wykonanie, lecz są na tyle dobre by zadowolić każdego fana stratocasterów.
Zacznijmy od przetwornika przy mostku. Mam go ustawionego dosyć nisko więc ma dosyć szkliste brzmienie z dość dużą ilością góry Świetnie nadaję się dzięki temu do funku. Dodatkowo na przesterach gdy np. przystawka przy gryfie gra mocny przester to tu mam taki troszeczkę mocniejszy crunch.
Przystawka przy mostku i środek dają bardzo ciekawe brzmienie. Opisałbym to jako odrobinę tłustsze brzmienie aniżeli sam mostek z dodatkiem chorusa. I do brzmienie nadaje się do funku najlepiej. Świetnie oddziałuje na wszelakie artykulacje i dynamikę gry
Środek jest najrzadziej używaną przeze mnie przystawką a to dla tego, że jej brzmienie praktycznie nie różni się od tego przy gryfie, jest jedynie kapkę bardziej przejrzyste.
Środek i gryf dają nieco przymuloną barwę, można by powiedzieć jazzową gdyby to była barwa jazzowa. dobrze nadaje się do bluesa choć niestety ja troszeczkę ospałą dynamikę. Dobry na wieczorne granie
Przetwornik pod gryfem ma znacznie więcej dołu porównując do mostka środek jest trochę mało wyraźny a górkę słychać w sam raz. Tego przetwornika najczęściej używam na przesterach i solówkach, bo ma dobry sustain.

 4. Podsumowanie

Jak dla mnie jeśli instrument ma tak dobre drewno, a kosztuje tak mało (ja kupiłem używaną za 1600zł) to naprawdę niema co się zastanawiać nad innym stratem. Wymiana potencjometrów to ok 50-100zł. Jak dla mnie najlepsza w swojej cenie tylko szkoda, że tak ciężko dostępna i w naszym kraju i za granicą. Polecam serdecznie jeśli ktoś poszukuję świetnego strata.
Czytaj więcej

czwartek, 22 maja 2014

Nauczyciel czy samouk?


 

Dla każdego muzyka musiał przyjść kiedyś taki moment, że zaczął interesować się muzyką lub grą na instrumencie. Ja zacząłem od keyboardu, który zobaczyłem w szkole, a był to czas komunii i mówiąc krótko byłem "przy kasie" i kupiłem sobie ten instrument. Zacząłem grać tak ot, naciskałem klawisze w bliżej niekreślony sposób. Na szczęście miałem o tyle dobrze, że słyszałem, umiałem odegrać wcześniej usłyszane melodie (najczęściej kościelne) i tak to powoli szło. Po jakimś czasie, nauki utworów umiałem grać całkiem nieźle. Ale teraz miało się wszystko zmienić. Pojechałem na wyjazd, coś w rodzaju kolonii, i tam zobaczyłem ją, gitarę. W domu miałem co prawda jedną ale nie patrzyłem na nią w taki sposób. Nauczyłem się tam paru akordów i po powrocie poszedłem do kolegi, który umiał grać i stroić gitarę, by ją właśnie nastroił. Zacząłem się uczyć sam, z jakiejś książki. Były to wakacje i to 1.5 miesiące znałem najprostsze akordy. Mama wysłała mnie do nauczyciela, a potem trafiłem do szkoły muzycznej.

I tak oto prezentuję się ta historia.
Na keyboardzie pogrywałem co jakiś czas i mogę szczerze powiedzieć, że dzięki szkole muzycznej i nauce nut nauczyłem się więcej aniżeli przez 4 lata uczenia się samemu. Na gitarze też szybciej uczyłem pod czyimś okiem. I z mojej strony mogę powiedzieć, że nie żałuję. Ale i tak część osób będzie wolała uczyć się samemu. Zapewne z kilku powodów z więc:


Cena

  • Samouk nie wyda na naukę nic poza kasą na gitarę i akcesoria lub nie i może jakąś książką. natomiast nauczyciel za JEDNĄ(!) lekcję weźmie ok. 50zł a w miesiącu 200zł. W szkole muzycznej jest składka na radę rodziców, która wynosi u mnie 50zł na miesiąc, co jest na pewno o wiele mniejszą kwotą niż 200 ale też jakąś. Co prawda część z tych pieniędzy wraca w postaci wyjazdów instrumentów itp.

Przekonania


  • Część osób nie pójdzie tam ze względu na ideologie. Np. taki punk nie nauczy się grać wcale jak Johnny Rotten   natomiast inna za namową innych pójdzie itp.

    Problem z dojazdem itp.

    • Nie każdy mieszka w mieście gdzie może spokojnie dojechać do szkoły nawet w sporej od niego odległości. Niektórzy mieszkają w naprawdę odległych miejscach i możliwość dojazdu praktycznie nie istnieje.


    Pomijając inne sytuacje według mnie szkoła muzyczna nikomu nie zaszkodzi a wręcz pomoże. Nauka nut, wartości, interwałów słuchania( kształcenie słuchu) pomaga lepiej rozumieć muzykę. To tak samo jak nauka liter itp. Niektórzy mogą sądzić, że szkoła może krępować ich, wiązać, ale tak nie jest. Tam dają nam potrzebne umiejętności a w domu uczymy się tego czego lubimy. Nie można zapomnieć tylu lat historii muzyki. Mozart, Chopin, Beethoven, Haydn, Bach i inni to geniusze, których muzyka jest wielka. Sam poza tym, że słucham RHCP, Foo Fighters, Myslovitz czy innych lubię czasem puścić sobie Chopina. Zamykanie się na jeden rodzaj muzyki jest najgorszą rzeczą. Nie dopuszczamy do siebie nowych inspiracji, ciekawych harmonii. Tylko naprawdę wyjątkowi muzycy nauczą się tego sami, a my powinniśmy czerpać od nich jak najwięcej. Dodatkowo spotykamy kolegów, z którymi możemy pogadać o muzyce razem grać inspirować się a to coś czego nie da się kupić. Zdobywamy też doświadczenie sceniczne na audycjach i tym podobnych.


    Namawiam, by chociaż spróbować, sprawdzić się, jak się nie spodoba można odejść a nuż spodoba się nam.

    Z mojej strony to tyle. Zapraszam do własnych przemyśleń i opowiedzenia swoich doświadczeń.
Czytaj więcej